Choć „malowanie kawą” brzmi zaskakująco, technika ta jest dość popularna. Uczniowie klasy VI B na lekcjach plastyki ostatnio mogli ją przetestować. Najlepiej sprawdza się kawa rozpuszczalna. Należy zaparzać ją gorącą wodą, a potem rozlać do kilku małych pojemniczków stopniowo coraz bardziej rozrzedzając.

Można malować także zmieloną kawą ziarnistą, jednak trudniej uzyskać z niej naprawdę ciemny napar. Kawa mielona nie rozpuszcza się w wodzie całkowicie, na obrazku po wyschnięciu mogą być widoczne ciemniejsze drobinki (co nie musi być wadą, taki efekt jest ciekawy). Kawą maluje się podobnie jak akwarelą, zaczynając od najjaśniejszego roztworu. Można nim pomalować prawie całą powierzchnię (poza miejscami, gdzie najsilniej pada światło, które najlepiej zostawić białe). Średnie odcienie nakładane kolejno (po wyschnięciu poprzednich warstw) pomogą uzyskać głębię. Najciemniejszy gęsty roztwór podkreśli detale. Kawowy obrazek jest monochromatyczny i trzeba się zastanowić, gdzie nałożyć kilka warstw, aby uzyskać trójwymiarowy efekt. Kawę można łączyć z kolorowymi akwarelami, plakatówkami, kredkami, flamastrami. Spróbujcie rzucić na mokry kawowy obrazek kilka ziarenek soli – kiedy je usuniecie po wyschnięciu, pozostaną białe plamki. Pamiętajcie, że malować można tylko kawą bez dodatku mleka. Jeśli lubicie latte albo cappuccino, trzeba będzie oddzielnie zamówić filiżankę espresso. Pracę nad obrazkami w różnych odcieniach sepii umili niebiański zapach.

Jeśli spodobał Wam się pomysł malowania kawą, obejrzyjcie obrazy Karen Eland, Jolanty Duszy, Nurii Salcedo, Tammie Wales, Mariusza Gosławskiego, Angel & Andrew Saurów. Zajrzyjcie także na Skillshare, są tam kursy malowania kawą. Życzymy udanych eksperymentów!